- Szkoła jawi się jako pole walki między nastolatkiem, który dowiaduje się, że ma jakieś prawa, a nauczycielem, który boi się utraty kontroli – oceniła podczas debaty podsumowującej badania Agnieszka Gołębiowska, kierowniczka zespołu ds. edukacji i partycypacji w UNICEF Polska.
Badania rzeczniczki praw dziecka: nastolatkowie świadomi swoich praw, ale szkoła nie pomaga zrozumieć, jak stosować je w praktyce. Zaufanie do nauczycieli ograniczone?
Te przeprowadzone przez biuro rzeczniczki praw dziecka w 60 szkołach, są pierwszą próbą odpowiedzi na pytanie między innymi o to, w jaki sposób kwestia ta postrzegana jest przez różne grupy zainteresowanych. Obraz sytuacji dały wywiady grupowe z 48 nastolatkami w wieku 12-17 lat oraz ich rodzicami i nauczycielami (w kwestionariuszach wypowiedziało się po 24 dorosłych z każdej z grup), a także odpowiedzi zawarte w ponad 1600 ankietach.
Przeważająca większość uczniów wiedziała, że swoje prawa ma (ponad 90 proc.), ale już znacznie mniej zdawała sobie sprawę, jak w praktyce może je stosować i w jaki sposób należy rozumieć pojęcie ich przestrzegania. Ale odpowiedzi na te pytania – z ich perspektywy – próżno szukać w szkole, która w tym zakresie oferuje im głównie zajęcia okazjonalne i teoretyczne. Nastolatkowie szukają ich więc w internecie. I – choć deklarują, że skłonni są do korzystania z oficjalnych źródeł, np. stron rządowych – bywa, że zdają się na autorytet influencerów i media społecznościowe. A samej szkole narrację forsowaną przez internetowe osobowości trudno kontrolować. Do szkoleń i konferencji dostęp mają z kolei głównie nauczyciele i wychowawcy.
Czytaj więcej
Najmłodsi w sieci nie będą bezpieczni, póki warunki dyktują biznes, a rodzice bezrefleksyjnie pub...
Ekspertka UNICEF: dzieci szukają pomocy u psychologów i pedagogów, nauczyciele wciąż na piedestale
Ekspertka UNICEF zwróciła też uwagę, że kiedy młodzi czują, iż ich prawa są łamane, w pierwszej kolejności skłonni są zwrócić się do rodziców (37 proc.) oraz pedagogów i psychologów (również 37 proc.), a nie do nauczycieli. Na jeszcze dalszych miejscach znalazły się organy administracyjno-prawne, takie jak biuro RPD (11 proc.) czy policja lub sąd (10 proc.). Co istotne, to dziewczęta zgłosiłyby się do osób z najbliższego otoczenia, zaś chłopcy – statystycznie częściej gotowi byliby zaufać instytucjom.