Aktualizacja: 10.05.2025 03:16 Publikacja: 09.05.2025 06:13
Foto: REUTERS/Maxim Shemetov
Jeden z prekursorów surrealizmu Alfred Jarry przedstawiał 130 lat temu swoją sztukę „Król Ubu”, mówiąc, że dzieje się ona w Polsce, czyli nigdzie. Gdyby nie Rusłan Szoszyn piszący w „Rzeczpospolitej” o Białorusi (patrz m.in. jego świetny wywiad ze Swiatłaną Cichanouską „Jesteśmy otwarci na dialog z reżimem”, 2–4 maja 2025 r.) czy „Gazeta Wyborcza” upominająca się o Andrzeja Poczobuta, Białoruś byłaby w świadomości przeciętnego Polaka czy Amerykanina – nigdzie. Tymczasem jest nie tylko bardzo ciekawym politycznie krajem, ale leży na przecięciu dróg między Wschodem i Zachodem, między dziczą i cywilizacją. Od jej przyszłości zależą losy Polski i Europy. Oczywiście, Ukraina, wojna, negocjacje są dużo bardziej istotne, co nie obniża jednak wagi Białorusi.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas