– To Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne z oddziałem w Gdyni. Stowarzyszenie zajmujące się od kilkunastu lat pomocą osobom wykluczonym i bezdomnym. Wczoraj taki akt (notarialny) został podpisany – oświadczył Nawrocki.
Pytania do Karola Nawrockiego zagłuszane przez jego zwolenników
- To mieszkanie w kolejnych dekadach będzie służyć osobom bezdomnym – dodał. Podkreślił, że „przez wiele lat mieszkanie służyło panu Jerzemu”, a on „opłacał je i pomagał panu Jerzemu”. - Oczywiście w tym akcie notarialnym zapisane jest wyraźnie, że pan Jerzy może do końca życia korzystać z tego mieszkania, tak jak było w umowie między nami - zaznaczył.
Czytaj więcej
Seniorzy i mieszkańcy wsi uważają, że sprawa mieszkania obciąża Karola Nawrockiego. Eksperci twie...
- Wszystkie szczegóły odnoszące się do tego zostały wyjaśnione w filmiku (na profilu Nawrockiego na Facebooku – red.) - dodał odpowiadając na pytania dziennikarki TVN24 o to, czy pożyczka, jakiej udzielił Jerzemu Ż. na wykup mieszkania komunalnego była oprocentowana, czy przedwstępną umowę notarialną dotyczącą sprzedaży mieszkania podpisaną w styczniu 2012 roku podpisał z Jerzym Ż. w areszcie (z nieoficjalnych informacji wynika, że w tamtym czasie Jerzy Ż. przebywał w areszcie śledczym) oraz dlaczego w filmiku, o którym mówi Nawrocki, twierdzi, że list od Jerzego Ż. otrzymał w 2011 roku, podczas gdy na nagraniu widać wyraźnie, że list datowany jest na 2012 rok. Żadnej z tych spraw filmik, do którego odsyła Nawrocki, nie wyjaśnia. Ta ostatnia kwestia ma znaczenie, ponieważ Nawrocki w filmie tłumaczy, że Jerzy Ż. napisał do niego list przebywając w areszcie w 2011 roku, w którym wyraził obawę, że może w związku z tym utracić mieszkanie. Tymczasem w rzeczywistości list pochodzi z 2012 roku, gdy mieszkanie było już własnością Jerzego Ż., po tym jak zostało wykupione z 90-procentową bonifikatą dzięki pieniądzom przekazanym przez Nawrockiego (chodzi o ok. 12 tys. zł).