– Przyzwyczailiście się do panowania nad narodami, które Rosja siłą dołączyła do siebie. Zarówno w czasach carskich, jak i w radzieckich, naród rosyjski był uważany za wyższą rasę. Azerbejdżanie, Uzbecy, Kazachowie, Kirgizi, Turkmeni i inne narody zawsze były uważane za ludzi drugiego gatunku – przemawiał ostatnio dziennikarz rządowej AZ TV Rowszan Mammadow, który jednocześnie stoi na czele państwowego nadawcy radiowego i telewizyjnego. Stwierdził, że myślenie imperialne w Rosji „nadal trwa” i przypomniał, jak za czasów komunistycznych Stalin „ścinał głowy” azerbejdżańskiej inteligencji.
– Czy Putin zdaje sobie sprawę z tego, że obecnie nie jest 1937 rok, lecz 2025 i postradzieckie republiki od ponad 30 lat są już niepodległe? – mówił. Szef rządowej stacji, która podlega ścisłej cenzurze władz w Baku, zarzucił też Putinowi wysyłanie OMON-u do „duszenia przeciwników”. Co więcej, padło stwierdzenie, że to Rosja w ostatnich dekadach odpowiadała za wszystkie konflikty w regionie, w tym również w Górskim Karabachu. To pokazuje, jak mocnego zwrotu wobec Rosji dokonuje kraj pod rządami Ilhama Alijewa.
Konflikt Rosji z Azerbejdżanem się zaostrza. Rosyjscy propagandyści zostali zatrzymani za szpiegostwo, wcześniej zamknięto Rosyjski Dom w Baku
Azerbejdżan odwołał wszystkie wystawy, koncerty, pokazy filmów i inne imprezy kulturalne, które mają jakikolwiek związek z Rosją. Delegacja azerbejdżańskiego Medżlisu (parlamentu) w ostatniej chwili odwołała wizytę w Moskwie, gdzie miało się odbyć wspólne posiedzenie bilateralnej komisji współpracy międzyparlamentarnej. Władze w Baku anulowały też zaplanowaną wizytę wicepremiera Rosji Aleksieja Owierczuka w Azerbejdżanie.
W poniedziałek służby wkroczyły do bakijskiego biura rosyjskiej agencji „Sputnik”, zatrzymano dwie osoby, w tym p.o. szefa tamtejszej filii rosyjskiej tuby propagandowej i redaktora naczelnego. Według lokalnych mediów zarzucono im działalność agenturalną na rzecz rosyjskiego FSB.