Rajd naszej waluty, przynajmniej na razie został zatrzymany. W środowy poranek złoty notował symboliczne zmiany, co jednak nie zmienia faktu, że nadal prezentuje on wysoką formę. O poranku dolar był wyceniany na 3,66 zł., euro kosztowało 4,25 zł zaś frank szwajcarski 4,55 zł. Niewielkie zmiany o poranku notował też dolar na globalnym rynku, chociaż i w tym przypadku nadal można mówić o słabości amerykańskiej waluty. Para EUR/USD oscyluje przy poziomie 1,16.

Czytaj więcej

Minister finansów zapowiedział nowy podatek. „Około 2 mld zł do budżetu”

Spokojny dzień złotego?

– Wydarzenia ostatnich godzin na globalnych rynkach odczytywać należy jako potwierdzenie deeskalacji. Eurodolar podbił do 1,16 dol. za sprawą słabości dolara, co wspiera waluty rynków wschodzących. Ropa testuje kilkutygodniowe minima po tym jak nie doszło do zawirowań na szlakach handlowych, a Trump wczoraj dodatkowo powiedział, iż Chiny będą kupować ropę z Iranu. Dynamika zmian wzrostowych hamowana jest jednak przez wczorajsze wystąpienie Powella, który miękko odcina się od scenariusza rychłych obniżek stop procentowych za sprawą braku klarowności w zakresie polityki handlowej USA – wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.

Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny nie należy do specjalnie atrakcyjnych. – Kalendarz makro na dzisiejszą sesję jest relatywnie pusty. Inwestorzy zwrócą uwagę na dane PKB z Hiszpanii, decyzję CNB w sprawie stóp procentowych oraz komentarze Powella podczas drugiego dnia przesłuchań. Dla rynku ropy najważniejsze mogą być dane o zmianie stanu zapasów tego surowca w USA – wskazują eksperci XTB.