Ograniczenia w działaniu rosyjskich lotnisk z powodu zagrożenia atakiem dronów wpłynęły na odwołanie co najmniej 350 lotów i pokrzyżowały plany co najmniej 60 tysięcy pasażerów - poinformowało Rosyjskie Stowarzyszenie Organizatorów Turystyki (ATOR). Organizacja ostrzegła, że tak poważne opóźnianie lotów może wywołać dalsze „efekty domina”, pisze gazeta „Kommersant”
Drony nie nadleciały, Rosjanie utknęli na lotniskach
Paraliż dotknął największe lotniska Moskwy. Według ATOR, między godziną 16.00 we wtorek a 8.00 w środę na lotnisku Wnukowo odwołano około 50 lotów, a 45 innych lotów opóźniono o ponad godzinę. Na lotnisku Szeremietiewo odwołano około 40 lotów, odwołano 60 lotów, a co najmniej 50 lotów zostało opóźnionych. Odwołano około 20 lotów z lotniska Domodiedowo.
Czytaj więcej
W środę rusza w Brukseli dyskusja nad 17. pakietem antyrosyjskich sankcji. Na czarnej liście jest...
„Warto wziąć pod uwagę, że ze względu na specyfikę planowania rozkładów lotów przez linie lotnicze, opóźnienia i odwołania nie będą końcem sprawy: samoloty, które nie dotrą na miejsce przeznaczenia na czas, będą się spóźniać również na inne loty” – wyjaśnia stowarzyszenie ATOR. Apeluje do turystów o sprawdzenie swoich lotów, „nawet jeśli na pierwszy rzut oka nie zostały jeszcze dotknięte zakłóceniami w rozkładzie lotów”.
„Kommersant” przypomina, że 6 maja wprowadzono ograniczenia w funkcjonowaniu lotnisk, w tym największych w Rosji moskiewskich lotnisk Domodiedowo i Szeremietiewo.