To z jednej strony historia niesamowita, z drugiej zaś mieszcząca się w logice tego, co praktykowano w literaturze. Mark Twain po wielkim sukcesie „Przygód Tomka Sawyera” (1876) napisał „Przygody Hucka Finna” (1884). Były one kontynuacją, czyli sequelem, w którym na pierwszym planie znalazł się Huck Finn, syn brutalnego alkoholika.
Percival Everett dopisuje się do Marka Twaina
Uciekając z domu Huck Finn spotyka zbiegłego niewolnika Jima. Razem płyną tratwą po Missisipi, do stanów, gdzie czarnoskóremu mężczyźnie nie grozi niewolnicza praca. Huck przezwycięża swoje uprzedzenia rasowe. Ale, jak się okazało, to nie wszystko. Percival Everett, swoją 24. powieść poświęcił przedstawieniu perspektywy Jima.
W powieści Everetta zniewolony Jim odzyskuje głos oraz swoje pełne imię – James. Przeciwstawia się konwenansom, które zepchnęły go na margines. Szerzej poznajemy historię Missisipi w przededniu wojny secesyjnej. James dowiaduje się, że ma zostać sprzedany człowiekowi z Nowego Orleanu, co oznacza dla niego rozłąkę z żoną i córką. Postanawia uciec i ukrywać się na pobliskiej Wyspie Jacksona, dopóki nie opracuje planu.
James i Huck razem rozpoczynają odyseję, która zmieni ich obu. Żeglują po zdradliwych wodach Missisipi w stronę wolnych stanów, a każdy zakręt rzeki tworzy perspektywę zarówno wybawienia, jak i katastrofy. James musi utrzymać siebie i Hucka przy życiu, a także znaleźć sposób, by uwolnić swoją rodzinę i odzyskać godność.