22 maja amerykański Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) poinformował, że odbiera Uniwersytetowi Harvarda – jednej z najbardziej prestiżowych uczelni na świecie, uznawanej za lidera w edukacji i badaniach – prawo do przyjmowania zagranicznych studentów. Powód? Placówka odmówiła przekazania danych dotyczących osób uczestniczących w protestach na terenie uczelnianego kampusu.
Na odpowiedź uniwersytetu długo nie trzeba było czekać – dzień po ogłoszeniu decyzji uczelnia złożyła pozew do sądu federalnego przeciwko administracji Donalda Trumpa. Jak podkreślono, decyzja prezydenta USA narusza pierwszą poprawkę do konstytucji.
Czytaj więcej
Atak na Harvard, najbardziej prestiżową uczelnię Ameryki, to tylko część rewolucji kulturalnej, j...
Uniwersytet Harvarda pozywa administrację Trumpa. „Druzgocący wpływ”
Uniwersytet Harvarda złożył pozew przeciwko administracji Donalda Trumpa do sądu federalnego w Bostonie. Jak zaznacza w nim uczelnia, działania rządu USA naruszają pierwszą poprawkę do konstytucji i będą miały „natychmiastowy i druzgocący wpływ na Harvard i ponad 7 tys. posiadaczy wiz”.
„Jednym pociągnięciem pióra rząd postanowił pozbawić Harvard jednej czwartej studentów, czyli studentów zagranicznych, którzy wnoszą znaczący wkład w działalność uniwersytetu i realizację jego misji" – czytamy w pozwie, który cytuje agencja Associated Press.