Na tę wiadomość czekano w holenderskiej stolicy w wielkich nerwach. Wreszcie we wtorek rano czasu europejskiego Biały Dom ogłosił, że Donald Trump przyleci na szczyt NATO. W charakterystycznym dla tej administracji stylu podano, że tuż przed dwudziestą PREZYDENT (jak w oryginale) przywita króla i królową Holandii (wedle protokołu to on zostanie przez monarchów przyjęty). W ten sposób spełnia się najważniejszy cel sekretarza generalnego paktu Marka Rutte: Ameryka pozostanie solidarna ze swoimi europejskimi sojusznikami.
Państwa członkowskie NATO
Kto w Europie twierdzi, że nie stać go na większe wydatki zbrojeniowe?
Cena za to pozostaje jednak bardzo wysoka. Holender dzięki niezwykle sprawnej akcji dyplomatycznej zdołał przekonać Europejczyków do drastycznego zwiększenia wydatków na obronę. – Wracamy do poziomu nakładów z czasów zimnej wojny. Okres dywidendy pokoju ostatecznie się skończył – mówi Camille Grand, były zastępca sekretarza generalnego sojuszu.
Czytaj więcej
Najdalej za pięć lat Putin będzie gotowy uderzyć w NATO i przetestować spójność sojuszu. Do tego...
W zadłużonej po uszy i balansującej na skraju recesji Europie nie było to łatwe. Jeszcze dziesięć dni temu nawet tak atlantycki kraj jak Wielka Brytania nie chciał podpisać się pod zobowiązaniem do zwiększenia nakładów na bezpieczeństwo do 5 proc. PKB, z czego 3,5 pkt proc. mają stanowić wydatki o charakterze czysto wojskowym. A w poniedziałek Rutte musiał spacyfikować bunt zamieszanego w afery korupcyjne premiera Hiszpanii Pedro Sáncheza. Ostatecznie stanęło na kompromisie: Madryt zgodził się na wypełnienie ustalonych w NATO zadań wojskowych. Sánchez twierdzi, że wystarczy na to 2,1 proc., Rutte podtrzymuje, że trzeba 3,5 proc. PKB. – Nie będzie żadnych wyjątków, żadnych umów na boku – oświadczył sekretarz generalny przed rozpoczęciem szczytu. Zadania pozostają tajne, więc niezależne szacunki są niemożliwe. Bardzo realne było natomiast, że inni pójdą w ślady Hiszpana: premier Słowacji Robert Fico też zapowiadał w poniedziałek, że jego kraju nie stać na podobnej skali wydatki.