Najtrudniejszy wybór kanclerza w historii RFN

Mimo początkowej porażki w Bundestagu Friedrich Merz zdołał w końcu uzyskać wymaganą większość głosów, by stanąć na czele rządu. W przeciwnym wypadku Niemcom groziłby chaos.

Publikacja: 06.05.2025 18:19

Najtrudniejszy wybór kanclerza w historii RFN

Foto: REUTERS/Lisi Niesner

Takiego rozwoju sytuacji nikt się nie spodziewał. Kandydat koalicji CDU/CSU i SPD na kanclerza przepadł w pierwszym głosowaniu w Bundestagu. Otrzymał konieczną większość dopiero w drugim podejściu. Wtedy uzyskał 325 głosów, a więc zalewie trzy mniej niż liczba deputowanych obu ugrupowań koalicji rządowej.

Tym samym został wybrany na kanclerza i nic nie stoi na przeszkodzie, by otrzymał nominację od prezydenta RFN, tak jak i jego ministrowie. W chwili zamykania tego wydania „Rzeczpospolitej” cała procedura przejęcia władzy nie została jeszcze zakończona.

Historyczna porażka Merza na starcie

Friedrich Merz jest więc dziesiątym kanclerzem w historii RFN, ale pierwszym szefem rządu, którego nie udało się wybrać w pierwszym głosowaniu. Otrzymał w nim sześć głosów mniej niż wymagana większość. 

Czytaj więcej

Jakim kanclerzem będzie Friedrich Merz? Angela Merkel do końca kopała pod nim dołki

Był to cios zarówno dla niego, jak i obu ugrupowań mających zamiar rządzić Niemcami przez najbliższe cztery lata. Jako, że głosowanie było tajne, nie ma pewności, kto z posłów obu ugrupowań się wyłamał.

Każdy z dziewięciu dotychczasowych  kanclerzy RFN otrzymywał za pierwszym razem zawsze co najmniej wymaganą większość. Chodzi przy tym nie o zwykłą większość, ale tzw. większość kanclerską, co oznacza połowę plus jeden głos wszystkich członków Bundestagu, bez względu na to, czy uczestniczą w posiedzeniu, czy też nie.

– Wszystko to nie było równoznaczne z wielkim kryzysem rządowym. Można było się spodziewać, że Merz stanie do wyborów raz jeszcze i uzyska wymaganą większość – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Thomas Pogundtke z Uniwersytetu Heinricha Heinego w Düsseldorfie. Jego zdaniem oba ugrupowanie nie miały innego wyjścia niż doprowadzenie za wszelką cenę do udanego głosowania, gdyż załamanie obecnego układu oznaczałoby nowe wybory parlamentarne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach. Podkreśla jednak, że nieudany wybór osłabił niezwykle Merza, zwłaszcza w sprawach polityki międzynarodowej. W wielu stolicach, zarówno w Europie, jak i w USA, postrzegany może być jako kanclerz, któremu w każdej chwili może powinąć mu się noga. 

– Falstart będzie ciążył na nowej koalicji – mówi „Rzeczpospolitej” Kai-Olaf Lang, ekspert berlińskiego think tanku Wissenschaft und Politik. Rzecz w tym, że uzyskanie większości w sojuszu rządowym nie będzie automatyczne w sytuacji, gdy istnieją tarcia zarówno między partiami koalicyjnym, jak i wewnątrz nich samych. Taka perspektywa jest daleka od stabilnych rządów, zwłaszcza po upadku rządu Olafa Scholza.

W obu ugrupowaniach koalicyjnych trwa obecnie poszukiwanie przyczyn wtorkowej katastrofy. W mediach wymienia się najczęściej sam skład rządu, do którego nie weszli przedstawiciele z silnych lokalnych organizacji CDU w Dolnej Saksonii czy samego Berlina. To oni mogli wyrazić swoje niezadowolenie, głosując przeciwko Merzowi. Podobnie w SPD. Do rządu nie weszła też współprzewodnicząca partii Saskia Esken, reprezentantka lewicy, utożsamiana z tak ważnymi dla partii projektami pomocy socjalnej jak słynny i hojny (ale i niezwykle kosztowny) zasiłek obywatelski (Bürgergeld) dla bezrobotnych. Desygnowany z ramienia SPD na wicekanclerza i ministra finansów Lars Klingbeil  jest reprezentantem umiarkowanego skrzydła partii, co mogło się nie spodobać niektórym socjaldemokratycznym deputowanym.

Dziurawe drogi, spóźniające się pociągi i jeszcze przegrana Merza

Przez kilka godzin pomiędzy pierwszym a drugim głosowaniem nad Niemcami wisiała katastrofa o niewyobrażalnych konsekwencjach. Upadek kandydatury Merza groził nowymi wyborami, w których skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) mogłoby odnieść sukces z aspiracjami do utworzenia rządu. Byłoby to równoznaczne z niesłychanym chaosem politycznym w trudnej sytuacji międzynarodowej, gospodarczej i społecznej.

Czytaj więcej

Co dalej z AfD? Czy można zdelegalizować partię popieraną przez jedną czwartą narodu?

Najdobitniej o problemach stojących przed nowym rządem Niemiec pisał we wtorek rano „Bild". W jedynym ciągu wymieniał trzy lata recesji, kryzys migracyjny, armię, która może walczyć na gołe pięści (bo nie ma broni), mosty w gruzach, wyboiste drogi, powolne pociągi, administrację posługująca się nadal faksem, przemysł samochodowy, który najwyraźniej przestaje istnieć. – Niewiele zostało ze „starych dobrych” Niemiec –podsumował „Bild”, dodając, że „Europa i cały Zachód  czekały zbyt długo na nasz powrót jako mocarstwa partnerskiego”.

Nadzieją na nowe otwarcie, wielki przełom i przyszłość miał być właśnie nowy rząd kanclerza Friedricha Merza. W jednej chwili wszystko zawisło na włosku. Wyrazem niepewności były spadki na niemieckich giełdach na wieść o wydarzeniach w Bundestagu.

Tymczasem mimo wielu trudności rząd Merza nie powinien mieć kłopotu z finansami. Ma już zapewnione ustawowo 500 mld euro (na okres 12 lat ) na rozbudowę infrastruktury i nieograniczone praktycznie wydatki na obronę. To niezwykle komfortowa sytuacja na samym starcie. 

W takich warunkach kolejnym  testem dla Merza będzie wynik głosowania nad tegorocznym budżetem. – Jeżeli jego projekt zostanie poparty przez wszystkich 328 posłów CDU/CSU oraz SPD, będzie to dowód, że nowy kanclerz opanował sytuację – mówi „Rzeczpospolitej” anonimowo rozmówca z kręgów niemieckiego MSZ. 

Takiego rozwoju sytuacji nikt się nie spodziewał. Kandydat koalicji CDU/CSU i SPD na kanclerza przepadł w pierwszym głosowaniu w Bundestagu. Otrzymał konieczną większość dopiero w drugim podejściu. Wtedy uzyskał 325 głosów, a więc zalewie trzy mniej niż liczba deputowanych obu ugrupowań koalicji rządowej.

Tym samym został wybrany na kanclerza i nic nie stoi na przeszkodzie, by otrzymał nominację od prezydenta RFN, tak jak i jego ministrowie. W chwili zamykania tego wydania „Rzeczpospolitej” cała procedura przejęcia władzy nie została jeszcze zakończona.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj

99zł za rok.
Bądź na bieżąco! Czytaj ile chcesz!

Subskrybuj
gazeta
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Europa w kryzysie – czy uratuje ją trójkąt Merz–Macron–Tusk?
Polityka
Nowy traktat z Niemcami? Polska sceptyczna
Polityka
Friedrich Merz został kanclerzem Niemiec
Polityka
Friedrich Merz nie został wybrany kanclerzem Niemiec
Polityka
Parada zwycięstwa w Moskwie: Władimir Putin w strachu czeka na gości
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
OSZAR »